Muzyka

Muzyka

sobota, 8 sierpnia 2015

...

Nie wiem

Jeśli mam być szczera, nie wychodzę z domu...coraz częściej myślę o cięciu się.. coraz brutalniejsze i krwawe rzeczy chodzą mi po głowie.. Ale co z tego.
Dieta? Różnie...raz nie jem nic przez kilka dni..raz wpieprzam jak szalona tylko po to żeby kolejnego dnia znowu nic nie jeść.
Ludzie ode mnie odchodzą ale nie dziwię się, przecież i tak nie idzie się ze mną dogadać. Zostaje tylko M który wiecznie mnie rani i traktuje jak ścierwo ( zapewne sobie na to zasłużyłam, haha).
Coraz poważniej zastanawiam się nad kolejną zmianą szkoły na taką gdzieś daleko, skąd do domu bym wracała z raz na 3 miesiące...
Skoro nie pozostało mi nic do stracenia- do końca sierpnia 53 kg  (aktualnie 58)
Dieta? Prawdopodobnie przedłużona baletnica- każda faza 4 dni, oczywiście zmieniona na wersję wegańską
Ponadto muszę zabrać się za moje notatki i tak dalej
We wrześniu musi być już dobrze.


wtorek, 14 lipca 2015

Może jakaś pomoc?

Dobrze, już się trochę ogarnęłam i uspokoiłam..
Zaczęłam planować imprezę na 18 ;)
Niewielką bo ok 10 osób, w domu bo oczywiście rodzice nie będą wykładać kasy na sale albo coś( stąd też ograniczenie co do ludzi) no i ogólnie tak jakoś nie wiem..
Mimo wszystko muszę się postarać żeby była najlepsza jak tylko się da: ) no i schudnąć chociaż do tych 56  do niej ^^ 

Macie jakieś pomysły co zrobić żeby impreza była niezapomniana ?; p

Bilans: ostatnie dnie dość dużo, w granicach 1300 kcal
Wróciłam dziś do domu więc obiecuję poprawę.

sobota, 11 lipca 2015

Coś tam coś..

Ave
Od tygodnia siedzę u babci...właśnie udało mi się dorwać internet... Niby dużo pracuję w polu przy owocach, pomagam w domu i robię porządki u siebie w ogrodzie ale też dużo jem..
Dopadł mnie ten czas, kiedy nie wiem czy przegryźć sobie żyły czy tak może jest dobrze..

NIE JEST DOBRZE
ale chuj w to..

2 tygodnie do 18....
Zawsze sobie obiecywałam że do 18 urodzin wszystko będzie zajebiście..a tym czasem
- Mój 'idealny związek' pierdoli się jak koty w marcu
- Oceny? Mam stypendium ale co z tego?
-Dom? Dalej jestem niezauważalnym cieniem który pojawia się na 1 dzień na ok 2 tygodnie,wyciąga kasę i idzie dalej w swoją stronę..
-Znajomi? Hahahahah no proszę, mam 1 dobrą koleżankę z którą dużo rozmawiam ale coś się psuje bo to było coś więcej ale ja jak zawsze spierdoliłam bo uznałam że się "do związków nie nadaję"... Chłopaka nie chłopaka  z którym nawet nie gadam odkąd się do swojej kumpeli szmaty wybrał, znajomego który z dziwnych źródeł dużo o mnie wie i tak dalej ale koniec końców chce mnie tylko przelecieć i psa...I chyba tylko koleżance i psu ufam...
-W głowie dalej chujnia totalna..nie rozumiem świata i samej siebie
-Waga jak widać...a miało być 48..

Ogólnie nie wiem...siedzę na wsi
Nikt się do mnie nie odzywa...jakby wszyscy na raz zapomnieli..to przykre
A jeszcze sytuacja z koleżankami z pokoju w internacie fchuj nieciekawa... Ale nie mam zamiaru nic robić, a niech mnie w dupe pocałują.


No i koniec żali..
I tak jak ktoś wejdzie to i tak napisze ' ooo będzie dobrze, nie martw się, osiągniesz to za rok,przykro mi, nie martw się każda tak ma'

Ja o tym dobrze miśki wiem..ale ja nie lubię być "każda"

niedziela, 5 lipca 2015

Waga dalej stoi w miejscu

Waga się nie rusza więc ruszyłam meble w pokoju..
Zrobiłam sobie dzień dziecka- poprzestawiałam wszystko,sprzątnęłam i wgl.
A w temacie dnia dziecka- tydzień temu kupiłam sobie bardzo ładną koronkową bluzkę ( S <3)  Strasznie byłam dumna że się w nią zmieściłam i tak dalej ale jako że dziś znowu jadę tam bo niedaleko jest sklep z narzędziami medycznymi- moja kochana matka sobie ją przymierzyła i po tym uśmiechnęła się złośliwie i powiedziała " Mogłabyś mi taką kupić, ale jeszcze aż tak gruba nie jestem"

Nie wiem.. nic mi się nie chce, właśnie wciągam jeansy i bluzkę z długim rękawem, nie będzie nikt na mieście na takiego grubasa jak ja patrzył... Nie wiem czy bardziej mam ochotę zabić siebie czy ją..

- 10000 do pewności siebie... a wcześniej też było z nią słabo.
Wczorajszy bilans? 1 ugotowany mały burak, pół cukinii i 2 kotleciki sojowe w panierce z mąki ( byłam u babci).

Dzisiejszy bilans?
Póki co szklanka napoju pomarańczowego i to tyle..

czwartek, 2 lipca 2015

59,3

Wreszcie się coś ruszyło...ale to przez efekty uboczne antybiotyku.
Oczywiście w ulotce napisali "przyjmować po posiłku" ale nie dodali że po ciepłym a to bardzo istotne... Rano jak wzięłam po kawałku chleba z pomidorem , przez 8 h się zataczałam i wymiotowałam. A wieczorem po gołąbku było cudnie. Niesprawiedliwe..

M pojechał nad morze:) Bo przecież każdy rozsądny "chłopak" "przyjaciel" "najbliższy" spierdala na drugi koniec polski jak 2 połówka jest chora...

Dziś pewnie w bilansie pojawią się pierogi z jagodami a czy coś więcej to nie wiem.. zapewne gołąbek ok 11 i o 23 coś..może to będą znowu pierogi...  Pierogów nie było, mama o nich całkiem zapomniała a ja przypominać nie będę..

Ogólnie zastanawiam się czy nie jem za dużo skoro waga stoi.. Jak myślicie?


Myślicie że warto spróbować? Tylko zamiast zwykłego miodu dodać nektar z mniszka...



Bilans:
2 małe gołąbki z ryżem-180 kcal
1 łyżka zielonej fasolki- 20 kcal

Łącznie : 200 kcal

Oprócz tego piłam dziś dużo wody i dużo spałam... Chyba tak będzie wyglądał cały mój przyszły tydzień...

2 lipca

59,8 - cóż za spektakularny postęp -,-

Wróciłam właśnie od lekarza...
Poszłam po antybiotyk a stworzyła mi coś na kształt życiorysu lub listu gończego -,-
" Blada, liczne blizny na brzuchu i przedramionach ( dobrze że nóg nie widziała bo tam jest wiele więcej...) Wegetarianka od 13 roku życia, aktualnie weganka blablabla"
Dalej nie wiem na co jej ta wiedza.. 

We wrześniu nie mogę wrócić do internatu. Wiecie jak to jest jak się kogoś bardzo kocha ale ten ktoś zamiast pomóc pogrąża nas jeszcze bardziej a wręcz sam prowokuje sytuacje które prowadzą do nienawiści znajomych w naszym kierunku?..
Prawdopodobnie będę dojeżdżała co mi się nie uśmiecha i pokazuje mnie jako tchórza ale nie mam zamiaru mieszkać z dziewczyną która mnie skrycie nienawidzi i z zakompleksioną 16 latką dla której liczą się tylko zakupy,kasa i nowy telefon ( ostatnio odrzuciła chłopaka bo nie ma "srajfona") Jezuuu... ona jest niemalże tak płytka jak płaska.. A M zamiast powiedzieć jej że to co jej powiedział to nie prawda to musiał dowalić że " bo Proselytegirl nie chce żeby cała klasa o tym wiedziała a ty im pewnie rozgadałaś".

Dziękuję kurwa bardzo.

W mojej marnej egzystencji mogę liczyć tylko na 2 osoby...które spotkałam całkiem przypadkiem
Przyjaciółkę lesbijkę i mężczyznę który chce ze mną być ... Oczywiście jestem głupia i uparcie obstawiam przy tym że M się zmieni. Że będzie troskliwy,opiekuńczy,że zrobi cokolwiek bez mojego wcześniejszego opieprzenia go.. No nie wiem. Jakoś nie wyobrażam sobie co będzie dalej...bo ludzie się nie zmieniają a tego co teraz jest nie chcę.

Plany? 10 dni leżenia w łóżku na antybiotyku, akurat Wiedźmina 3 przejdę a później nie wiem.. wiśnie pewnie..ale nie wiem, wszystko mi jedno.
A najgorsze jest to że mam ochotę na tosta z dżemem a nie zjem bo mnie gardło boli i za dużo kcal..

Wszystko jedno,chcę zostać sama...
Chyba nie warto nikomu ufać..

Urocze :)



środa, 1 lipca 2015

Angina

Wstając rano wiedziałam że nic dobrego mnie nie spotka.. i nie myliłam się:)
(tak wiem, powinnam przestać narzekać i się przyzwyczaić)
Jestem ponad 200 zł w plecy przez co moje wakacje właśnie oddalają się w tempie odrzutowca.
Waga dalej stoi

Jest zimno, nie mam na nic ochoty... a jutro z rana do lekarza.
W sumie nie rozumiem czemu muszę iść na kontrolę zamiast wejść, "dzień dobry, mam anginę ropną" i wyjść z receptą.. Już tyle razy to przerabiałam że się odechciewa.

Jeszcze nie ma 21 a ja zbieram się do spania bo mnie cholera przez to gardło bierze...
Na dodatek moja kochana mamusia uznała że jutro ja jadę rwać czereśnie ( bo ona nie będzie, jezusiu co to by było gdyby wielka pani się do jakiejś pracy fizycznej zabrała, o niee :C  ) Koniec końców pewnie za darmo bo wyjedzie z argumentem " kupiłam Ci koszulkę!"

Na śniadanie zjadłam 2 parówki sojowe i cały dzień piję herbatkę owocową bez cukru... No i 1 pieroga jak rozgrzewałam obiad. Nie wiem ile kcal, nie mam siły szukać ile te parówki mają, chcecie to policzcie same.

Fajnie że chociaż obojczyki widać..bo dupa jak gruba była tak jest i jak będzie to chyba ją obciosam siekierką..