Muzyka

Muzyka

czwartek, 29 stycznia 2015

63 kg

Ave

Znowu nie było mnie dobre kilka dni, pewnie każdy się domyśla czemu.. Teraz też on jest u mnie ale śpi piętro wyżej a ja jakoś nie chcę lub nie mogę więc.. piszę ;)

To tak..na dobry początek wiadomość roku:

JESTEM WKURWIONA NA WSZYSTKO I WSZYSTKICH

Każdy nawet najdrobniejszy zły ruch doprowadza mnie do szału, to co kiedyś wywoływało reakcję"oooooooooo *,*" teraz sprawia że mam ochotę wziąć do ręki nóż i wbić go w siebie albo w kogoś innego. Nie wiem co się dzieje, nie chcę wiedzieć.

Poprzednio pisałam że chcę pogadać z chłopakiem o tym co się dzieje, że wróciłam do pisania i ogólnie chciałam mimo wszystko jego wsparcia.. Zamiast tego uznał że "bawię się" w pro-anę bo mi się NUDZI. Tak, z bulimią też się kiedyś bardzo ładnie bawiłam a do tej pory nie wiedziałam że robiłam to z nudy... I słowa które kiedyś mnie cieszyły stają się najbardziej wkurwiającym przekleństwem.

"Ty zawsze musisz wszystko robić perfekcyjnie!"

Nawet nie wiecie jak się z tego kiedyś cieszyłam.. A teraz mój mózg uważa to za obrazę, może coś szyderczego..no nie wiem.
Koniec końców nie powiedziałam o blogu, nie chcę mówić. Za to wiem co muszę zrobić :
1. Udawać że "wynormalniałam" żeby się nie użalał i nie wpychał jedzenia
2.Opracować taką dietę żeby w tygodniu jeść mało, może raz w tygodniu głodówka a jak on jest zjeść więcej...pewnie i tak skończy się na rzyganiu jak wczoraj ale to nie ważne.
3.Nie mówić nigdy więcej na ten temat

Daj człowiekowi palec a weźmie całą rękę...

Dieta tymczasowo zawieszona.. Jem tak w granicach 800/1000 kcal. Waga nie spada ani nie rośnie. Od 1 lutego zabieram się równo za dietę bo powrót do internatu poszerza mi perspektywy ( w domu mama za bardzo się martwi i wpycha jedzenie...chyba wyłącznie ze względu na przeszłość, przecież widzi że jestem gruba ).

Plan na luty? 55 kg?  Nie wiem.. Nie mam siły o tym myśleć. Może zwyczajnie powinnam się znowu zagrzebać w książkach i muzyce? Mam zamiar wrócić do dzienniczka w postaci kalendarza - będę miała wszystko ładnie rozpisane ;) Jest bardzo ładny, czarny.. a kosztował mnie 4 zł w tesco xD

A więc 1 lutego- 1 dniowe oczyszczenie ( sam jogurt naturalny 0%)
2 luty- 1 marca - Ana in Training Diet

Później prawdopodobnie SGD a później Skinny Bride Diet i w tym momencie powinnam ważyć już 48 kg. Dziękuje, dobranoc :)

W moim świecie rządzą mentolowe fajki, szary lakier do paznokci i muzyka, nie ludzie.

Siedzę sobie w salonie w moim durnym kigurumi pandzie i nie wiem co dalej.. Iść spać czy nie.. Jestem na nogach od 3 a jest już po 6.. nie jestem zmęczona ale głowa mnie boli, mam ochotę połknąć całą paczkę jakichś tabletek i się położyć..

Nie wiem co zrobię ale to koniec pisania tak gdzieś do niedzieli bo i tak nic sensownego się tu nie znajdzie. Mam ochotę położyć się i już nie wstać..



Owszem, zostałam pandą.

sobota, 24 stycznia 2015

62 kg

Ave

W sumie nie wiem po co pisze bo wszystko się pieprzy. Nie to żeby kiedyś się nie pieprzyło ale powrót do tego co było mnie wcale nie cieszy.
Ostatnie kilka dni byłam u chłopaka więc nawet nie miałam jak wejść na bloga. Oczywiście też zmuszał mnie cały czas do zjedzenia i tłumaczył że "nie ważne że nie jesteś głodna, masz jeść bo organizm potrzebuje tego!" Jaaasne... Cudownie że powiedziała to osoba, która następnego dnia rano ze mną zerwała po czym po 2 h znowu byliśmy parą. A teraz mamy północ a ja siedzę z butelką wody i to piszę. Na telefonie dobre kilka nieodebranych od niego ale czy to ważne? Sam się o to prosił, nie mam siły wszystkiego naprawiać. Od dłuższego czasu czuję się jakbyśmy spadali w dół, nie wiem czy to się da uratować ale to nie ważne.

Jestem gruba
ale chociaż
Nie jestem głodna

I tego będę się trzymała

Waga niby spada ale nie wstaję rano szczęśliwa, nie myślę w koło o tym co zrobię jak schudnę. Moja przyszłość jest jedną wielką niewiadomą.

Dzisiejszy bilans :
300 ml bubble tea - 300 kcal?

I to na tyle.. nie mam ochoty na nic więcej. Swoją drogą nie wiem ile konkretniej to może mieć kcal..
Nie mam siły żyć
To wszystko chyba mnie znowu przerasta

Położę się spać, fajnie by było gdybym się już nie obudziła

Patrzę na siebie i rzygać mi się chce... Wszystko za grube..

Niedziela- obiad rodzinny, męczyłam się od 6 rano, babcia nie przyjechała

Bilans :
200 ml bubble tea - 200 kcal
łyżka mizerii z jogurtem zamiast śmietany - 100 kcal

Łącznie 300 kcal.


Poniedziałek - Jest 11 rano, zastanawiam się nad 3 dniową głodówką. Chcę do końca stycznia dobić 58 kg.
Nie wiem co ze sobą zrobić, kręgosłup mnie boli, zawroty głowy są coraz mocniejsze a światło sprawia że mam ochotę się zabić. Nie, nic mi nie jest, poza tym czuję się dobrze. Jeszcze nic nie zjadłam, nic nie wypiłam. Mam na coś ochotę ale podchodzę do lodówki  i rezygnuję. Nie wiem co mam ze sobą zrobić. Chciałabym teraz porozmawiać z M ale jest w pracy, fuck...

poniedziałek, 19 stycznia 2015

64 - niespodziewajka !

Ave!

No to jestem już po wizycie u babci która była masakryczna, w pewnym momencie to już wpychała we mnie łyżką jedzenie co jest dziwne, szczególnie że jestem niemalże pełnoletnia ;__;
Efekt? 1 kg na + ale może to być też spowodowane zatrzymaniem wody w organizmie bo zaczęłam wiele więcej pić ;3 (wreszcie!)

Przywiozłam sobie kilka super książek i grę planszową..no i tutaj moja ''niespodziewajka'' - dzisiaj wpada do mnie kumpel z internatu żeby ze mną pograć xD  Tzn MOŻE wpadnie ale już się nastawiłam i teraz tylko mam nadzieję że się nie zawiodę ;x

Wczorajszy wieczór był natomiast... zaskakujący. Napisała do mnie koleżanka z klasy i okazało się że jesteśmy do siebie bardziej podobne niż przypuszczałam. Dostałam kilka bardziej czy mniej perwersyjnych propozycji i otworzyłam pierwszą książkę w tym roku która nie jest podręcznikiem do anatomii. A jeszcze przeglądając zdjęcia znalazłam bardzo ciekawe ujęcie mojej Achajki..

Ten kot zdecydowanie jest sługą Szatana ;O

Co by tu więcej napisać...jest prawie południe a jeszcze nic nie jadłam i jakoś nwm czy coś zjem... mam ochotę to kilka dni sobie odpuścić, może trochę herbatki ew coś drobnego jak będę musiała. Może wgl kilka dni na samych płynach? Zobaczymy jak to będzie ale stawiam że jak będę miała gościa- nie zjem nic.. Przed nim też nic a po nim...nie mam pojęcia.

Żyletka dalej kusi ale nie dotykam jej, nawet nie patrzę w tamtym kierunku. Będzie dobrze
Do końca ferii musi być 58 kg! <3

Trzymajcie się ciepło ;3


Aktualizacja:
Chwilę temu dzwonił do mnie chłopak. Pytał czy jadłam śniadanie, jak się czuję.. I stwierdził że nie chce żebym  znowu wpadła w to gówno. Ciekawe co by powiedział,gdyby zobaczył że ja nigdy z niego nie wyszłam..

decyzja: 600 kcal ?

Śniadanie : 1/2 pomelo - 150 kcal
Obiad:kubek zupy pomidorowej bez klusek i wgl.. - 100 kcal?
Kolacja:1 ciastko  ( bo piekłam xd) - 150 kcal może..

Łącznie :400 kcal

Nie wiem czy ich smak jest warty tych dodatkowych 150 kcal ale co tam..

sobota, 17 stycznia 2015

63- Jeszcze się nie poddałam.

Ave!

No to tak... na początek muszę się wytłumaczyć. Od 7 stycznia wieczorem do wczorajszego wieczora byłam w internacie. Liczyłam że napiszę ale na miejscu zdziwko- google się 15 minut ładowały bo internet był jakoś taki mega słaby a w telefonie mi się skończył. Ponadto półrocze, wstawianie ocen i tak dalej no to wiadomo, trzeba było spiąć dupę i się uczyć..
Jeśli mam być szczera- wyszło jak zawsze- chujowo D:

Waga- 63 kg.. nie trzymałam żadnej konkretnej diety oprócz ograniczenia do 600 kcal.
W weekendy starałam sie mało jeść ale tak jak zapowiadałam- sobota w internacie to jeden wielki burdelo-melanż. Bawisz się w pokoju nr XYZ budzisz się w nocy piętro niżej i takie tam xd

Jutro jadę na dzień babci więc niestety dzień w dupę. Ponadto mam jakąś infekcję gardła i boli niemiłosiernie ale wnioskując po węzłach chłonnych- już się kończy. Tak więc od poniedziałku dalej lecę..tym razem z jakąś konkretną dietą ;3

Ojj..nie wiem co napisać. W sumie nie za bardzo mam co.. może to że znowu się pocięłam- po pół roku przerwy. Nie wiem czemu. Znowu pomogło... Oczywiście  M się o tym dowiedział.. sama mu powiedziałam a poza tym i tak by zauważył. Myślę że bardziej było mu przykro z tego powodu niż był zły...widziałam to po nim a mimo to wcale nie żałuję. Kolejne postanowienie że więcej tego nie zrobię.

A tak wgl mój facet znowu wygląda coraz lepiej, ma już taki mega kaloryfer że ja nie mogę..też muszę się za siebie zabrać ;__________;



No a na razie...


wtorek, 6 stycznia 2015

67 kurwa...

Ave!

No to tak- okres spóźniony  o 8 dni, brzuch boli niemiłosiernie ale żyje się dalej.

Jak widać przez pierwsze 3 dni bardzo ładnie sobie poradziłam, bez żadnych przekroczeń :)
Efekt? 1 kg w dół. Wiedziałam że mam rozwalony metabolizm ale nie że aż tak bardzo..

Dziś ostatni dzień w domu, wieczorem wyjeżdżam do internatu (albo rano..w sumie to chyba rano bo mi się trochu dziś nie chce ;/ ). Natomiast jutro dzień wolny od zajęć bo są egzaminy praktyczne..
Plany? Zapewne Wa-wa, moja szkoła jest w 2 strefie, kilka przystanków od 1 więc niezbyt daleko.

Dzisiaj dzień na samym serku wiejskim!
Mam dylemat czy dobić 600 czy 700 kcal bo mam pudełko serka które całe ma lekko ponad 400 ale chyba muszę się trochę nawodnić bo ostatnio mało piję.. Myślałam nad uzupełnieniem tych 200/300 kcal w soku porzeczkowym(100 ml ok 30 kcal), chyba trochę witaminy C dobrze mi zrobi ;)

Zdjęcia postaram się dodawać jakoś co tydzień bo częściej się chyba nie opłaca.. Tym bardziej tak jak teraz- co to jest 1 kg w dół...

Tutaj też opiszę kolejne 3 dni, zwyczajnie nie chce mi się co dzień pisać nowego postu, nie mam o czym.. A więc dziś serek wiejski light, jutro głodówka( chyba że mojemu M znowu odwali i będzie wciskał we mnie jedzenie..co ostatnio zdarza się coraz częściej) a w piątek postaram się zjeść tylko warzywa z obiadu w internacie.. śniadanie i kolację to zobaczę..

Natomiast w weekend zapowiadają się 2 całkowite sprzeczności.
1. 2 dni na wyżywieniu własnym a więc mega zdrowa dieta lub głodówka
2. Impreza...a zasadniczo nie tyle impreza co % będą się lały strumieniami bo koleżanki ode mnie i z pokoju obok też zostają na weekend ;3

No i co robić..co robić... Na pusty brzuch pić nie powinnam a jeść jakoś specjalnie nie chcę...
Dupa nie impreza, ekipa się rozpadła xD Tak to jest jak się człowiek na coś nastawi.. a tam, sama się z kumpelą z pokoju napiję i pooglądamy jakieś filmy..

Środa

Śniadanie
serek wiejski -200 kcal

Obiad
serek wiejski- 150 kcal

Kolacja
serek wiejski-50 kcal
pomidor śliwkowy-20 kcal

sok porzeczkowy przez cały dzień  -270 kcal

Bilans: 700

Czwartek

Śniadanie
X

Obiad
X

Kolacja
tiger- 100 kcal

Bilans: 100 kcal


niedziela, 4 stycznia 2015

68 kg

Ave!

Powolnym krokiem nadchodzi lub nie nadchodzi okres więc nie mogę stwierdzić na ile to 68 jest z tłuszczu i czy to nie przypadkiem zatrzymanie wody...

Od dziś do czwartku postaram się trzymać planu początkowego żeby jeść zdrowo + dużo białka( tak ok 700 kcal dziennie).

W czwartek wracam do internatu więc będzie ciężko, prawdopodobnie piątek(lub czwartek) do niedzieli głodówka.

Później przez 5 dni to co jest ale bez pieczywa. Więcej ograniczać nie muszę bo jestem wegetarianką a podstawą żywienia  jest u nas mięso ;/

A po tym tygodniu będą ferie.. mogę je rozdysponować jak będę chciała. Zastanawiam się trochę nad dietą kopenhaską ale żeby np rybę zastąpić chudym białym serem albo coś. To jeszcze będzie do zweryfikowania.

No to tak na szybko - zdjęcia z dnia 1:



Huh, bardzo tęskniłam za pisaniem. Ciekawe czy ktoś wgl tu wejdzie. Postaram się poczytać blogi na których kiedyś mocniej się udzielałam, może ktoś mnie jeszcze pamięta ;)


Cel na styczeń?
60 kg? albo chociaż 63...











Śniadanie
3/4 szkl mleka - 120 kcal
5 łyżek płaskich musli -150 kcal
(270 kcal)

Obiad
szkl. kawy z mlekiem -100 kcal
ser mozzarella- 150 kcal
pomidor-30 kcal
oliwki- 50 kcal kcal

Kolacja
garść chipsów podczas oglądania filmu- akurat pewnie ze 100 kcal

Bilans : 700 kcal


/Jako że nie będę pisała co dzień- będę pod postem dodawała kolejne dni.
Nowy post pojawi się w środę./

Poniedziałek

Śniadanie
ser biały chudy - 170 kcal
sok porzeczkowy - 60 kcal
1 faworek ( babcia wpadła a nie mogłam oczywiście odmówić ; / - 70 kcal

Obiad
Kilka łyżek jogurtu naturalnego z musli - 200 kcal
pralina kawowa - 50 kcal

Kolacja
reszta jogurtu z łyżeczką musli - 150 kcal

Bilans :700

Wtorek

Śniadanie
Jogurt z musli jak wczoraj-200 kcal
Latte bez cukru- 70 kcal

Obiad
ser biały chudy - 170 kcal
3 płaskie łyżeczki dżemu jagodowego 110 kcal

Kolacja:
reszta jogurtu z łyżeczką musli - 150 kcal


Bilans 700 kcal