Muzyka

Muzyka

wtorek, 17 marca 2015

Nie wiem nic..

Ave
No to jak powyżej...
Nie wiem, nie mam pojęcia co zrobić ze swoim życiem..
Waga? 66 kg..
Brzydzę się jedzenia ale jem. I TO jest mój największy problem.
Wiem że to sam tłuszcz który mi nic nie da, nic przez niego nie osiągnę (chyba  że ktoś chce być grubą świnią..)

Mam wspaniałego chłopaka który nosi mnie na rękach... Spełnia wszystkie moje zachcianki... Jest ideałem pod każdym względem. Ponadto regularnie chodzi na siłownie i ostro tam zapieprza żebym mogła sobie macać jego brzuch jak będzie mi się nudziło... Wyrzeka się tylu różnych rzeczy żebym tylko była szczęśliwa.. A JA KURWA NIE UMIEM NAWET SCHUDNĄĆ DLA NIEGO. Przecież wiem że pewnie też uważa że jestem gruba ale ze względu na przeszłość nie mówi mi o tym bo boi się że znowu w to wpadnę..

Wiem że odchudzam się dla siebie a nie dla niego...ale po tym roku związku ja=on...i tak już chyba zawsze zostanie. Mimo że czasem jestem na niego strasznie zła..

Ostatnio matka uznała że jestem przewrażliwiona na punkcie wagi i wyglądu. Hah, szkoda że nie powiedziała tego 4 lata temu jak wszystkie dziewczyny patrzyły na mnie z podziwem i pytały jak to się stało że tak schudłam... cały świat stał przede mną otworem

Ale jako że jestem sobą- musiałam to spieprzyć.

Ahh...no i ogólnie ostatnio wywiązała się taka sytuacja.. - moja mama założyła moje legginsy (w sumie mamy prawie ten sam rozmiar ale ja jestem szczuplejsza w biodrach a mam bardziej rozbudowaną pupę, uda i łydki) no i ktoś z moich bliższych osób był z nami i zostałam zapytana
CZY JA WGL DAM RADĘ WEJŚĆ W TE SPODNIE.

Dziękuję, życie jest chujowe, 0/11, nie pozdrawiam

Najlepiej by było się zabić..albo zabić wszystkich innych.Chyba się jeszcze nie zdecydowałam

Nie wiem nawet czy ktoś to wgl czyta...same żale...mehh.. Nie wiem czy dalej to pisać czy zostawić w cholerę i męczyć się samej..Jeśli ktoś to czyta to może niech napisze czy będzie czytał dalej bo nwm czy to co robię ma sens...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz